Archiwum bloga

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Ania i Artur na zimowo




Plener zimą? w Nowy Rok? I w dodatku w nocy? NIEeeeeeeee, nie odmówię :).
Na początku kręciłem nosem (hehehe, myślałby kto :) ). "Że ślub w Sylwestra, że plener w zimnie, że w nocy” (sam dzień był jednym z najpiękniejszych tej zimy)... Ale jak to zwykle ze mną bywa, za chwilę podpaliłem się do pomysłu. Ślub w nietypowym architektonicznie dość kościele, celebrowany przez wyluzowanych księży (szacun! ;) ), przyjęcie weselne w absolutnie bajkowej scenerii restauracji Virga (pozdrowienia dla Pani Joli) i na koniec (choć prezentuję je w innej kolejności) plener w jakiejś totalnie absurdalnej temperaturze bliskiej zeru absolutnemu, ale za to w różnokolorowej scenerii Jasnych Błoni.
Ania i Artur na początku wyglądali na takich, co to ich się zimno nie ima, ale po niecałej godzinie ledwo trafiali zębem na ząb :). Ścigani moim uwielbieniem za wytrwałość, umykali jednak po sesji do ciepłego domu tak szybko, że nawet nie zdążyłem im pomachać na pożegnanie zgrabiałą dłonią. Niniejszym więc niech się stanie zadość: KOCHANI, TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO.
Czego wszystkim nam na najbliższe dni życzę. :)



































1 komentarze:

AA Foto 25 stycznia 2010 21:51  

Z ta zimą to przesadziłeś. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale na samej południowej granicy -25 w nocy nie jest dziwne ostatnio. Na sam widok tych bardzo git zdjęć, jest mi zimno jak przy dzisiejszym odpalaniu samochodu :) Wiec odpuszczę powtórne oglądanie i powiem tylko - gratuluje super okoliczności fotograficznej w niecodziennych warunkach :)

  © Free Blogger Templates 'Photoblog II' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP