Archiwum bloga

poniedziałek, 7 września 2009

Iza i Damian

Ślub w małym kościółku. Takim - wiecie - z niewielkimi oknami i zakrystią wielkości przebieralni, do którego ksiądz przyjeżdża tylko na jedną mszę w tygodniu... Zawsze to lubiłem. Północny Zachód. Granica. Za miedzą (dosłownie) Niemcy. Zasięg polskiego operatora w komórce świruje. Dłuuugi objazd, bo coś się termin końca remontu jedynego mostku nad maleńkim potoczkiem opóźnia od miesięcy... W końcu docieram na miejsce. Od razu widać, w którym domu są młodzi. Ozdobny napis nie pozostawia wiele miejsca na spekulacje. Biegnę robić zdjęcia Młodej. Wita mnie Iza. Jej piękny uśmiech nie zgaśnie tego dnia. Nawet w chwilach wzruszenia. Damian krąży po domu i pręży dumnie pierś co rusz spoglądając na swoją (już za kilka chwil) żonę... 'No, do dzieła' myślę i biorę w ręce aparat...




































































0 komentarze:

  © Free Blogger Templates 'Photoblog II' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP