A bosman tylko zapiął płaszcz...

Pływalem trochę na żaglach, później przez kilka lat na trochę większych jednostkach i wielu bosmanów było dane mi oglądać, a od jednego nawet oberwać, ale do dziś mam gdzieś w głowie obraz jak bosman wyglądać
powinien. Wiecie, gość gruby, łysy, z kotwicą na jednym, a syreną wytatuowaną na drugim ramieniu... Widzicie to? No. To Bartek zupelnie tak nie wygląda. A jest bosmanem :) I z racji tego sesja plenerowa odbyła się na żaglówce (to znaczy oczywiście z racji tego, że jest bosmanem na przystani, a nie tego, że nie wygląda ;) ). Patrycja dzielnie znosiła fanaberie fotograficznej części załogi, Bartkowi udało się przetrwać w garniturze do końca, a mi i koledze Leoo w charakterze 2-go fotografa udało się nie wypaść za burtę. Jednym słowem - tradycyjny sukces calej ekipy ;) Zapraszam, kotwica w górę!
1 komentarze:
zaglowkowe bardzo fajne zdjecia. wrecz chcialbym wiecej :)
Prześlij komentarz